Uzależnienie od internetu – zagrożenie czy mit?

Trudno byłoby nie zgodzić się co do tego, że wejście internetu do powszechnego użytku dosłownie zrewolucjonizowało nasze życie i sprawiło, że kompletnie inaczej patrzymy na niektóre rzeczy. Dziś większość z nas korzysta z tego narzędzia praktycznie nieustannie, i nikt nie widzi w tym niczego niezwykłego. Fakt, od czasu do czasu pojawiają się alarmujące artykuły mówiące o zagrożeniach z tym związanych, ale raczej nie bierzemy ich na poważnie. Czy jednak słusznie?

Okazuje się bowiem, że spędzając zbyt dużo czasu w internecie narażamy się na naprawdę poważne zagrożenia. Uzależnienie od internetu w wielu krajach świata staje się już powszechnie uznaną chorobą, a w niektórych miejscach powstają nawet specjalne kliniki, które zajmują się leczeniem czegoś takiego. Brzmi niedorzecznie? Być może, ale zagrożenie jest tu realne. W ciągu ostatniej dekady swoje życie z powodu takiego uzależnienia straciło już mnóstwo ludzi, a liczba ta rośnie z roku na rok. Internet może być w takim razie równie uzależniający, jak alkohol czy papierosy, choć na pierwszy rzut oka wydaje się to wręcz nieprawdopodobne. Z internetu korzysta właściwie każdy z nas, zdecydowanie warto zatem nieco bliżej przyjrzeć się takim zagrożeniom – może się bowiem okazać, że wszyscy w większym lub mniejszym stopniu jesteśmy na nie narażeni.

To, czy dana osoba jest uzależniona od internetu można wywnioskować na podstawie wielu oznak. Przede wszystkim człowiek uzależniony niemalże traci kontakt z rzeczywistością. Prawdziwy świat wydaje mu się być nierealny; zaczyna uważać, że tylko w sieci jest faktycznie „żywy”. Oczywiście, każde, nawet chwilowe wylogowanie się z internetu dla takiej osoby może być dosłownie koszmarem. Dla nas być może wydaje się to śmieszne, ale osoby uzależnione w ten sposób naprawdę cierpią, kiedy odrywa się je od „ich” świata.

Można wymienić wiele przyczyn, dla których ludzie wpadają w takie uzależnienia. Niestety, bardzo często jest to wina naszego społeczeństwa, które potrafi być bardzo odrzucające i odpychające. Bardzo wielu z nas w swoim otoczeniu spotyka się z ciągłym osamotnieniem i krytyką ze strony bliższych lub dalszych osób. Z czasem życie realne zaczyna wydawać się nam coraz trudniejsze i mniej atrakcyjne. Im więcej czasu takie osoby spędzają w sieci, tym bardziej przekonują się, że tam znajdują spokój i zrozumienie, a ponadto mogą być dosłownie kim tylko chcą. Zachowujemy tu pełną anonimowość – możemy poznawać ludzi, którzy nie oceniają nas z góry. W tak dużej społeczności jaką jest internet, można o wiele łatwiej znaleźć odpowiednie dla siebie towarzystwo niż w tym realnym świecie.

Liczne badania naukowe wykazały już, że długotrwałe przebywanie w internecie realnie wpływa na sposób funkcjonowania mózgu u człowieka. Realny świat dla osoby uzależnionej staje się przede wszystkim czymś przerażającym, czego chce unikać za wszelką cenę. Na jakiekolwiek próby oderwania go od wirtualnego świata mogą reagować histerycznie czy wręcz agresywnie. W takich sytuacjach konieczne jest już leczenie, bowiem w skrajnych przypadkach tak wielka niechęć do oderwania się od internetu może wręcz zagrażać życiu osoby uzależnionej. Leczenie odbywa się tu na wiele różnych sposobów. Warto pamiętać, że uzależnienie od internetu jest pojęciem znanym od stosunkowo niedługiego czasu, zatem nie stworzono jeszcze w tej kwestii żadnej systematyki. Najważniejsza jest oczywiście profesjonalna psychoterapia, która ma przygotować osobę uzależnioną na ponowny kontakt z rzeczywistym światem. Stosuje się tu również farmakologię, bowiem nawet stopniowe odrywanie się od świata wirtualnego może być dla takiej osoby czymś bardzo bolesnym. Wszystko to pokazuje, że uzależnienie od internetu nie jest żadnym wymysłem stworzonym przez rodziców zaniepokojonych tym, że ich pociechy zbyt dużo czasu spędzają przy komputerze. To realne zagrożenie, które może spotkać każdego z nas. Większość ludzi spędza w internecie coraz więcej czasu, zwykle nie zdając sobie nawet sprawy z tego, jak wielką krzywdę możemy sobie w taki sposób wyrządzić.

Autorem artykułu jest właściciel Prywatnego Centrum Terapii Uzależnień „Pensjonat Koninki”.